O social media, jako nowym narzędziu marketingu politycznego, mówi się już od jakiego czasu. O słuszności tezy przypisującej portalom społecznościowym ogromne znaczenie właśnie w komunikacji politycznej, świadczą w sposób dosadny chociażby ostatnie wydarzenia rozgrywające się na Ukrainie.
Szczególne aspekty
Nie od dziś wiadomo, że ogromne znaczenie dla komunikacji politycznej ma internet jako całość. Jest to różnorodne medium, pozwalające skracać dystans w sposób bezpardonowy, umożliwiające komunikację wysoce bezpośrednią. Oczywiście ogromna część sieci jest zarządzana i kreowana, jednak to właśnie serwisy społecznościowe pozwalają nawiązać komunikację teoretycznie pozbawioną wpływu redaktorów rodem z mediów instytucjonalnych. Właśnie dzięki nim aktorzy sceny politycznej mogą swobodnie i bez pośredników, a więc nieporównywalnie krótszym czasie, przekazać treść swoich decyzji, komentarze względem gorących wydarzeń politycznych i społecznych. Najważniejszą jednak cechą tego rodzaju komunikacji jest poczucie dialogu między konkretnymi podmiotami. Użytkownik Twittera czy Facebooka udostępniając czyjeś wpisy, komentując je czy lajkujac, przestaje bowiem być anonimowy. Zabiera głos w sprawie mającej, jak to często w świecie polityki bywa, duże znaczenie. Z tym właśnie wiąże się zjawisko uspołecznienia polityki, wzmocnienia narzędzi demokracji uczestniczącej.
Media społecznościowe już dawno przestały służyć wyłącznie kontaktom towarzyskim. Nie dziwi więc użyteczność portali społecznościowych także w obszarze polityki. Tego rodzaju komunikacja pozwala nawiązać szczególny dialog. Jego prowadzenie dla nadawcy komunikatu może być w prawdzie bardzo trudne, jednak w związku z rosnącą aktywnością społeczną jest w dzisiejszych czasach nie tylko pożądane, ale wręcz niezbędne. Demokratyczna interakcja z młodszym pokoleniem bez użycia internetu wydaje się już bowiem niemożliwa - komentuje Katarzyna Kołodziejczyk, Management Board Assistant GRUPA 365NET - Jedyny problem, jaki pojawia się w tym momencie, to pewnego rodzaju wykluczenie osób niekorzystających z internetu. Potrzebują oni bowiem więcej czasu na uzyskanie dostępu do niektórych informacji – dodaje Katarzyna Kołodziejczyk.
Rzeczywistość wirtualnie
Z możliwości Twittera czy Facebooka korzystają różni przedstawiciele sceny politycznej i społecznej. Wśród polskich użytkowników Twittera znajdziemy większość głównych postaci sceny politycznej, od premiera Donalda Tuska począwszy, przez Jarosława Kaczyńskiego, Janusza Palikota, Jerzego Buzka, czy Radosława Sikorskiego. Aktywność ostatniego z polityków, mocno zaangażowanego w bieżące wydarzenia na Ukrainie, jest w kontekście social media szczególnie dostrzegalna. Wspomnieć trzeba również o znaczeniu, jakie w tym aspekcie ma Twitter wśród wszystkich wszystkich portali społecznościowych. Oparty na usłudze mikroblogowania serwis doskonale spełnia rolę przekaźnika gorących informacji.
Prognozowanie pogłębiającej się koncentracji dialogu na linii elity rządzące- społeczeństwo w mediach społecznościowych, podparte jest mocnymi argumentami. Sprzyjać będzie temu bowiem wzrastająca nieustannie liczba użytkowników internetu i ilość treści dostępnych w tym medium, a więc swego rodzaju wirtualizacja rzeczywistości. Nie można także zapomnieć o możliwych skutkach używania social media i całej sieci, jako narzędzia komunikacji politycznej. Zamiana na przykład wyłącznie sondażowego oblicza wyborów politycznych w internecie na wymiar oficjalny, jest tylko jedną z możliwych implikacji tego rodzaju.
Więcej na: http://www.NR1wINTERNECIE.pl
http://www.grupa365net.pl oraz http://www.facebook.com/grupa365net