SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Google testowo bez linków do newsów. Wydawcy zaskoczeni

Koncern Google ogłosił testy, w ramach których 1 proc. użytkowników czasowo nie będą wyświetlane linki do serwisów informacyjnych europejskich wydawców. Próba zostanie przeprowadzona w Polsce, czym rodzimi wydawcy są zaskoczeni. - Google będzie oceniać Google na podstawie parametrów badawczych określonych przez Google - komentuje Maciej Kossowski ze Związku Pracodawców Wydawców Cyfrowych. 

Fot. pixabayFot. pixabay

Jak podaje Google, „ograniczony czasowo” test polega na tym, że linki do serwisów tradycyjnych wydawców zostaną usunięte z wyników wyszukiwania, Google News i Discover jednemu procentowi użytkowników. Platforma nie opisuje kryteriów ich wyboru ani nie przybliża dokładniej metodologii badania. Wiemy, że test zostanie przeprowadzony w Belgii, Chorwacji, Danii, Francji, Grecji, Włoszech, Holandii, Polsce i Hiszpanii.

Google w komunikacie zamieszczonym na blogu konieczność testu uzasadnia: „W procesie naszego dostosowywania się do tych przepisów, regulatorzy i wydawcy zwracali się do nas o dostarczenie danych dotyczących wpływu pojawiania się wiadomości w wyszukiwarce Google na to, jak użytkownicy i użytkowniczki korzystają z naszych produktów”.

Wszystkim użytkownikom wyświetlane będą wyniki z innych stron, w tym od wydawców spoza UE.

„Chcemy wykorzystać ten test do oceny, w jaki sposób wyniki wyszukiwania od wydawców z UE wpływają na doświadczenia użytkowników i użytkowniczek w wyszukiwarce oraz ruch na strony wydawców. Po zakończeniu testu wyniki z wiadomościami będą znowu widoczne dla wszystkich, a sam test nie będzie miał wpływu na płatności dokonywane przez nas na rzecz wydawców wiadomości zgodnie z dyrektywą EUCD” – wyjaśnia Google.

Zobacz: Google będzie płacić wydawcom w kolejnym kraju. Nakazał to urząd

Rynek zaskoczony testem Google

– Zakres rynków i język komunikatu sugeruje, a jest to też zgodne z naszymi informacjami, że na wszystkich rynkach europejskich rośnie sprzeciw wydawców i regulatorów wobec obecnych zasad ich wynagradzania przez Google. Stąd też oceniamy ten test jako próbę uzasadnienia przez Google rzetelności obecnych reguł – komentuje dla Wirtualnemedia.pl Mariusz Klamra z koalicji Niezależnych Wydawców.

Ruch Google w ostrych słowach krytykuje Maciej Kossowski, prezes Związku Pracodawców Wydawców Cyfrowych. W komentarzu dla Wirtualnemedia,pl zwraca uwagę, że Google nie poinformował wydawców ani stowarzyszeń wydawców o prowadzonym teście ani nie omawiał z nimi możliwości jego przeprowadzenia.

Jego ogłoszenie jest zaskoczeniem – wskazuje i dodaje: Uważam, że jest to cyniczna manipulacja, której celem jest wywarcie presji na wydawców, w kontekście toczących się w Europie negocjacji wydawców z Google. Znaczenie treści prasowych w modelu przychodów Google jest od dawna przedmiotem dyskusji, a Google do tej pory nie był w tym temacie zbyt przejrzysty. 

Reprezentujący największych wydawców Kossowski uważa, że jednostronne ogłoszenie przez Google ograniczenia treści prasowych jest nie tylko niewłaściwe, ale i niedopuszczalne z punktu widzenia relacji z mediami, ponieważ „Google będzie oceniać Google na podstawie parametrów badawczych określonych przez Google”.

Tłumaczy też, skąd konkretnie biorą się obawy wydawców. – Relacja wydawców z Google jest złożona. Przez ostatnie 20 lat m.in. dzięki wydawcom mediów Google budował swoją monopolistyczną pozycję. Znane, wiarygodne marki mediowe, szczególnie w pierwszym okresie jego działalności, uwiarygadniały wyszukiwarkę i sprawiały, że użytkownik mógł liczyć, że tu znajdzie wszystko, czego szuka. Równocześnie Google rozbudowywał imperium w coraz większym stopniu uzależniając od siebie wydawców. Jest monopolistą w adservingu, zdominował rynek reklamy programatycznej, skutecznie zwalczając rozwiązania, które mogły zagrozić jego pozycji. Dzięki temu zwiększał swoje udziały w rynku reklamy internetowej. Szacuję, że dzisiaj w Polsce udział Google + YT to ok. 40%. To są pieniądze, które nie trafiają do wydawców. Nawet nie pracują na rzecz polskiego rynku mediów – podkreśla ekspert.

W zamian wydawcy mieli „chociaż” ruch. Ale i to się dzisiaj kończy. Zero-click search na poziomie ok. 60% + perspektywa takich rozwiązań jak AI Overview sprawiają, że do wydawców kierowanych jest coraz mniej użytkowników, a coraz więcej Google zatrzymuje u siebie. A treści wydawców wciąż pracują na biznes Google’a. Opowieści o tym, jak są dobrzy dla wydawców, co możemy zobaczyć choćby w ich komunikacie na blogu brzmią dla mnie jak opowieści kolonizatorów przynoszących zdobycze cywilizacji podbijanym narodom. Dla tych ostatnich zazwyczaj źle się to kończyło – komentuje Maciej Kossowski.

Mariusz Klamra z Niezależnych Wydawców kwituje: Mamy to szczęście w nieszczęściu, że ponieważ na skutek zaniedbań naszych legislatorów ustawę implementującą Polska uchwaliła jako jeden z ostatnich, jeśli nie ostatni rynek w Europie, możemy obserwować i uczyć się na błędach wydawców w innych krajach, którzy obecnie reewaluujac swoje wcześniejsze umowy z Google, dochodzą do wniosku, że nie były one dla nich korzystne. 

Bez gwałtownych ruchów 

Zdaniem Pawła Nowackiego, niezależnego konsultanta i założyciela Stowarzyszenia Praktyków Transformacji Cyfrowych Praktycy.eu, trudno ocenić, na ile test Google będzie rynkowo wiarygodny. - Tak naprawdę nie wiadomo, jaki 1 proc. użytkowników zostanie przebadany, do jakich zapytań będzie odnosić się test – podkreśla ekspert.

Nowacki zaznacza przy tym, że po tym bigtechu nie należy raczej spodziewać się radykalnych kroków. - Uważam, że koniec końców Google jednak chciałby zachować treści dziennikarskie w wynikach wyszukiwania, Google News i Google Discovery. Pewnie nie zastosuje takiej postawy jak Meta, która po 20 września obniża widoczność postów wydawców w Polsce przez jednostronną interpretację prawa. Warto jednak podkreślić, że rozmowy między wydawcami w Polsce a Google nie ani będą łatwe, ani krótkie, co obserwujemy we wszystkich krajach implementujących DSA. Pamiętajmy, że związek wydawców i Google to swoiste „małżeństwo z rozsądku”. Dla wielu serwisów wyszukiwarka jest podstawą pozyskiwania ruchu, co trudno zmienić – podsumowuje nasz rozmówca.

W październiku 2024 roku serwisy i aplikacje Grupy Google odwiedziło 29,05 mln polskich internautów (co dało 97,79 proc. zasięgu), spędzając średnio po 22 godziny, 51 minut i 50 sekund. Miesiąc wcześniej zanotowały 29,1 mln polskich użytkowników, 97,85 proc. zasięgu oraz 20 godzin, 38 minut i 55 sekund przeciętnego czasu korzystania (dane: Według wyników badania Mediapanel). Koncern z takimi wynikiem ma pozycję liderem zasięgowym rynku internetowego w Polsce

W trzecim kwartale przychody z reklam Alphabet, właściciela Google, wzrosły o 10,4 proc. do 65,85 mld dolarów. Te wypracowane przez wyszukiwarkę Google i pokrewne usługi poszły w górę z 44,03 do 49,38 mld dolarów, te z YouTube’a - z 7,95 do 8,92 mld, zaś w przypadku sieci reklamowej Google (czyli systemu reklamowego działającego w serwisach innych wydawców) zmalały z 7,67 do 7,55 mld dolarów.

Przychody koncernu wyniosły w tym okresie 88,27 mld dolarów, po wzroście rok do roku o 15 proc.

Dołącz do dyskusji: Google testowo bez linków do newsów. Wydawcy zaskoczeni

20 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Zl
Życie.
odpowiedź
User
Sweek
Wydawcy mogliby wypromować Binga. Promować Vimeo zamiast YT u LinkedIn Ina zamiast Facebooka. Ale się im nie chce. Zakotwiczyli się w tym googlu sami a teraz się dziwią, że google dyskontuje przewagę. Wielcy europejscy wydawcy mogliby stworzyć social mediową alternatywę dla Mety, ale po co jak tu mają rozwiązanie gotowe od Mety. I na koniec pytanie czy przypadkiem wydawcy noe zaczynają być zbyt opresyjni do prywatnych biznesów?
odpowiedź
User
Gość
No to może po zakończeniu "testów", wreszcie wydawcy zaczną uczciwie płacić za reklamę, którą dostają od Google i Facebooka za darmo.
odpowiedź