W polskim przemyśle jest całkiem nieźle
W lipcu br. produkcja przemysłowa była o 2,3 proc. wyższa niż rok wcześniej - podał GUS.
- Trzeci kwartał zaczął się w przemyśle dobrze, nie ziściły się obawy przedsiębiorstw, że przyjdzie głębsze załamanie.
Mimo wyraźnych sygnałów płynących z ostatniego odczytu wskaźnika PMI oraz z badania koniunktury gospodarczej GUS, wskazujących na spadek zamówień tak krajowych, jak i zagranicznych, produkcja sprzedana przemysłu w lipcu wzrosła silniej niż w czerwcu i to przy znacznie wyższej bazie (lipiec 2013 -106,3, czerwiec 2013 – 103,0). Dobrze ma się przetwórstwo przemysłowe. Co prawda, jego 3,3 proc. wzrost nie jest na miarę naszych potrzeb i oczekiwań, ale i tak jest dwukrotnie wyższy niż w czerwcu i też osiągnięty przy wyższej bazie.
Ciągle natomiast słabnie górnictwo – w lipcu spadek był silniejszy niż w czerwcu. Niezbyt dobrze radzi sobie również energetyka.
Nadal zbyt dużo działów przemysłu odnotowuje spadek produkcji (10). Szczególnie niepokoi sytuacja w działach „pozostały sprzęt transportowy” (-13,3 proc.), „chemikalia i produkcja chemiczna” oraz „artykuły spożywcze” (-2,3 proc.). W przypadku artykułów spożywczych możemy się spodziewać pogorszenia koniunktury w kolejnych miesiącach w związku z rosyjskim embargiem na wiele naszych towarów rolno-spożywczych.
Cieszy natomiast, że wśród 24 działów rosnących znajdują się przede wszystkim te związane z eksportem, m.in. producenci mebli, pojazdów samochodowych, maszyn i urządzeń, urządzeń elektrycznych. Widać, że nasze firmy mają ciągle silną pozycję na rynkach zagranicznych, co pozwala prognozować utrzymanie w trzecim kwartale 6-7 proc. dynamiki eksportu, nawet mimo zawirowań na rynku rosyjskim.
Kłopoty przeżywa budownictwo. Po niezłej wiośnie, w lipcu odnotowaliśmy niewielki 1,1 proc. wzrost przy bardzo niskiej bazie w lipcu 2013 roku (94,8). Co prawda , w stosunku do ubiegłego roku wzrosła wartość produkcji firm prowadzących budowę obiektów inżynierii lądowej i wodnej, a także realizujących roboty specjalistyczne, jednak w porównaniu z czerwcem spadek był znaczący, co dziwi, bo dla tych firm wakacje to najlepszy okres. Możliwe, że to efekt przesuwania fakturowania kolejnych etapów budów na późniejsze miesiące. A na pewno to efekt nie uruchomienia jeszcze pieniędzy unijnych, bowiem negocjacje z KE dotyczące Programów Operacyjnych ciągle trwają - komentuje dr Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, główna ekonomistka Konfederacji Lewiatan.
Dołącz do dyskusji: W polskim przemyśle jest całkiem nieźle