Rafał B., organizator zbiórki na nowe seicento dla Sebastiana Kościelnika, który uczestniczył w wypadku z rządową limuzyną ówczesnej premier Beaty Szydło, został wreszcie przesłuchany i usłyszał zarzuty - dowiedział się portal Wirtualnemedia.pl. Śledczy przez kilka lat nie mogli się zdecydować, czy przywłaszczenie przez Rafała B. pieniędzy ze zbiórki jest przestępstwem. Dopiero, kiedy Kościelnik wskazał im prawdopodobne miejsce pobytu podejrzanego, wznowili śledztwo. - W bardzo słabym stanie i kondycji musi być organ ochrony prawa, skoro ja ja muszę wyręczać śledczych, aby ci na tacy otrzymali miejsce pobytu podejrzanego - skomentował pokrzywdzony.