Choć wydawało się, że wysokie spready to głównie problem franka szwajcarskiego, to jednak nie unika go również euro. Od boomu na kredyty mieszkaniowe w unijnej walucie przed dwoma laty, widełki między kursem kupna i sprzedaży euro rozszerzyły się. A na dodatek nie każdy bank, który kiedyś sprzedawał euro w miarę tanio, robi tak nadal.