Jeden z białoruskich dziennikarzy, uważany za bliskiego władzy, na antenie prorządowych mediów w ostrych słowach skrytykował Polskę za zatrzymywanie na granicy imigrantów, chcących dostać się do Niemiec. - W sytuacji wysypu fakenewsów potrzebna jest transparentność i dopuszczenie mediów do centrum wydarzeń - dodaje Barbara Sowa pracująca dla „Pisma”. - Doszło do kuriozalnej sytuacji: ekipom CNN i BBC łatwiej nadawać z Białorusi, autorytarnego kraju, w którym niezależni dziennikarze są poddawani represjom, niż z kraju członkowskiego UE i NATO, który broni się przed wrogimi działaniami Mińska - dodaje Maciej Czarnecki.