- Na polskim rynku, w zasadzie w każdym obszarze i możliwej kombinacji wykorzystano już polskich celebrytów. Problemem jest jednak to, że w większości przypadków sposób ich wykorzystania był po prostu zły. Ambasador w krótkim okresie daje marce profit w postaci rozgłosu, ale czasami bywa tak, że swoim wizerunkiem przysłania markę, dla której pracuje - analizują Paweł Kurtycz i Jan Mosiejczuk z Isobar Polska.