Sierpniowa prezentacja jesiennej ramówki Telewizji Polskiej była ostatnią, podczas której można było nie tylko posłuchać obszernego wystąpienia prezesa TVP, a także zadać mu pytania po części oficjalnej. Wtedy jednak prezesem był jeszcze Jacek Kurski, który nie przegapił żadnej okazji, by się zaprezentować na antenach TVP. Mateusz Matyszkowicz wręcz przeciwnie: znika w niespodziewanych momentach najważniejszych imprez TVP lub wcale na nie przychodzi. – Myślę, że w ten sposób odreagowuje nadaktywność poprzednika, ale przesada zawsze jest niewskazana – komentuje Janusz Daszczyński, były prezes TVP, obecnie członek rady programowej nadawcy.